Rekord B-B - Kamienica Polska 6:0 (3:0)

W ostatnim test-meczu przed startem rozgrywek IV ligi bielszczanie gościli zespół z z grupy pierwszej, z okolic Częstochowy.

Rekord Bielsko-Biała - Kamienica Polska 6:0 (3:0)

1:0 Koczur (6 min.)

2:0 Maślorz (16 min.)

3:0 Koczur (34 min.)

4:0 Czerwiński (55 min.)

5:0 Ogrocki (67 min.)

6:0 Woźniak (87 min.)

Rekord: Wnętrzak (Michałowski) – Kasprzycki, Kania, Profic, Suchowski, Maślorz, Paptanasiu, Marek, Ogrocki, Woźniak, Koczur oraz Jaroś, Czerwiński, Grześ, Bogdan, Waliczek

Wynik spotkania jest nieco łudzący, bowiem ekipa gości stawiła się w Cygańskim Lesie nieco osłabiona personalnie. Nie umniejsza to jednak faktu, że progres w grze bielszczan był widoczny. Jak się zwykło określać „obrona zagrała na zero”, a zawodnicy przednich formacji zaprezentowali dobrą skuteczność. Cieszą bardzo liczne próby gry w ofensywie na tzw. jeden kontakt. To znacząco pozwoliło gospodarzom gubić obrońców i pomocników rywala.

Pomeczowe opinie trenerów:

Tomasz Duleba (Rekord Bielsko-Biała): - Można być zadowolonym z gry, na co dobitnie wskazuje wynik. Nasza gra w obronie pozostawiała ostatnio dużo do życzenia i nad tym pracowaliśmy sporo w mijającym tygodniu. Efekty tej pracy były widoczne. Z przodu staraliśmy się atakować większą ilością zawodników i przyznam, że wyglądało to co najmniej poprawnie.

Artur Minkina (LKS Kamienica Polska): - Przegraliśmy 0:6, ale mogło być i dwa razy gorzej. Tylko brakami personalnymi możemy tłumaczyć porażkę w   rozmiarach, których jako trener tego zespołu nie zaznałem. W każdej formacji mieliśmy braki, których nie umieliśmy zniwelować. Rekord był o dwie klasy lepszym zespołem i poza zasięgiem.

TP