Wyszukiwarka



Strona główna » Futbol IV liga śląska

Mecz ze znakiem jakości

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

- Kto nie był, niech żałuje – tak kwituje swój komentarz po spotkaniu czwartoligowców Rekordu i GKS-u, trener bielszczan – Mirosław Szymura.

- Wpierw odniesienie do tytułu książki lub filmu, sam nie pamiętam, „Znaczy kapitan”. Mam na myśli rolę w tym meczu, trzech golach i asyście Bartka Woźniaka. Ale nie sprowadzałbym wszystkiego tylko do gry naszego kapitana, gdyż cała drużyna zasłużyła na ogromne brawa. Szkoda tylko, ze tak niewielu kibiców z Bielska-Białej oglądało ten mecz. Za to jastrzębia na trybunach była pokaźna grupa. Kibice GKS-u „aniołkami” nie są, ale potrafią współtworzyć widowisko futbolowe. Natomiast poziomu tego spotkania, dramaturgii i zwrotów sytuacji nie powstydziłyby się drużyny z wyższych klas rozgrywkowych. Na nasz czwartoligowy pułap poziom trzeba ocenić jako bardzo wysoki. Jestem pełen podziwu dla gry naszych sobotnich gości. Jak przez całą wiosnę – zagrali rewelacyjnie, ale o tego jednego gola byliśmy lepsi. Niesłychanie ważną rolę odegrała w tym meczu mocna psychika chłopaków. Po utraconych golach szybko wracaliśmy na właściwe tory. Przy golu na 1:1 błąd popełnił Krzysiek Michałowski, ale już później spisywał się w bramce bardzo dobrze. „Podniósł się” po tym zdarzeniu! Podobnie było z całym zespołem przy wyniku 2:3. To było ciężko wywalczone, ale po sportowemu. Bez wątpienia był to jeden z ciekawszych meczów odkąd prowadzę seniorską drużynę Rekordu. W ogóle było to znakomite widowisko, kto nie był, niech żałuje.

TP

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież