Punkt pocieszenia

poniedziałek, 14 maja 2012 10:58

Drukuj

- Narobiliśmy sobie problemów – rozpoczyna swój komentarz po spotkaniu w Bojszowach Tomasz Duleba, szkoleniowiec bielszczan.

 

- Stało się tak przez błędy w defensywie. Niejako na własne życzenie przegrywaliśmy 1:3 i musieliśmy wszystko postawić na jedną kartę. Udało się doprowadzić do wyrównania, ale trudno powiedzieć, abyśmy byli po tym meczu zadowoleni. W poprzednich trzech meczach prezentowaliśmy się o wiele lepiej. Praktycznie nie traciliśmy goli po akcjach rywali, a po tzw. stałych fragmentach. W Bojszowach niestety stało się inaczej. W tej sytuacji pozytywem i pocieszeniem jest wywalczony punkt, który jednak w obliczu wyników na innych boiskach nie daje wielkiej satysfakcji. Do tego jeszcze straciliśmy, nie wiem na jak długo, Daniela Kasprzyckiego. Po jego odważnej, ofiarnej interwencji zszedł  z boiska z krwawiącym policzkiem, na który założono kilka szwów. W imieniu całej naszej ekipy życzę Danielowi jak najszybszego powrotu do zdrowia i na boisko. A wracając jeszcze do spotkania Bojszowach, to choćby słowem chciałbym się odnieść do tzw. strajku arbitrów. Opóźnienie meczu o kwadrans wprowadziło nam wszystkim dezorganizację w przygotowaniach do samej potyczki. Nikt o niczym wcześniej nie wiedział. Mało tego, miało to również wpływ na poziom samego sędziowania – niestety negatywny, i to „w obie strony”. No ale nic, teraz przed nami spotkanie z GKS-em Jastrzębie. Mamy szacunek dla wiosennych dokonań rywala. Mają na koncie kilka efektownych zwycięstw. Jastrzębianie grają w stylu podobnym do naszego i dlatego spodziewam się fajnego, ciekawego spotkania. Myślę, że czeka nas bardzo trudny mecz, ale na dobrym poziomie piłkarskim.

TP