Przyjemny, długi weekend

A to m.in. za sprawą czwartoligowych futbolistów Rekordu. Ich wyjazdowy występ przeciwko rezerwom Podbeskidzia komentuje trener – Mirosław Szymura.

- Dzięki chłopakom mamy z trenerem Tomkiem Dulebą przyjemny, długi weekend. Sporo myślałem nad komentarzem do tego spotkania i szczerze powiem tak – żaden trener, i w żadnej sytuacji nie powinien wątpić w swój zespół. Jednak widząc twarze ludzi wchodzących do szatni gospodarzy odczuwaliśmy obaj „lekkie drżenie w łydkach”. Nawet patrząc na świat przez możliwie najbardziej różowe okulary nie bylibyśmy w stanie przewidzieć takiego wyniku! Na boisku potwierdziła się stara, futbolowa maksyma, iż nazwiska nie grają. Nam natomiast wychodziło niemal wszystko. Wspomnianymi nazwiskami siedmiu, czy ośmiu ludzi z ekstraklasowej kadry rezerwy Podbeskidzia nas przebijały, ale to my zgarnęliśmy pełną pulę. Absolutnie nie chcę umniejszać możliwości i potencjału lokalnego rywala, tym bardziej znając jego kłopoty – traktuję ich z szacunkiem, ale cieszy nas ogromnie, że cała swoją wartość udowodniliśmy na murawie. Ktoś z dziennikarzy ujął to po meczu żartobliwie, iż wystarczy nam jeszcze zagrać 29 razy tak samo i w lidze wszystko się ułoży (śmiech). Sam mecz należał do gatunków takich, o których nie zapomina się przez całe życie. Nawet jeśli ktokolwiek z naszej ekipy będzie kiedyś miał okoliczność pracy w wyższej klasie rozgrywkowej, to tej potyczki nie zapomni. Mało tego, być może kibice, którzy nie byli dotąd jakoś specjalnie nam przychylni skłonią się ku naszej drużynie. W końcu poziom meczu był taki, że gra mogłaby toczyć się o punkty w wyższych ligach! Zwykle unikam indywidualnych wyróżnieniach, ale nie mogę nie wspomnieć o fantastycznych golach i asystach Krystiana Papatanasiu. Cały zespół zasłużył na duże piwo, jednakże już od jutra wracamy do treningowej pracy i myślimy wyłącznie o niedzielnym spotkaniu z MRKS-em Czechowice-Dziedzice.

TP