Wyszukiwarka



Strona główna » Futbol IV liga śląska

Rekord B-B – Iskra Klecza Dolna 3:1

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Przedostatnim sparingpartnerem „rekordzistów” był zespół środka tabeli IV ligi małopolskiej, grupy zachodniej.

Rekord Bielsko-Biała – Iskra Klecza Dolna 3:1 (3:1)

0:1 Szydłowski (2 min.)

1:1 Papatanasiu (15 min., z rzut wolnego)

2:1 Marek (18 min.)

3:1 Maślorz (38 min.)

Rekord: Wnętrzak – Łacek, Gola, Profic, Kasprzycki, Maślorz, Papatanasiu, Marek, Żyła, Czerwiński, Koczur oraz Juraszek, Kania, Jaroś, Woźniak, Ogrocki, Bogdan

Wynik spotkania został ustalony już do przerwy. A wszystko zaczęło się bardzo niepomyślnie dla gospodarzy. Po błędzie Michała Marka, przy próbie wyprowadzenia piłki z głębi pola, sprytem wykazał się Arkadiusz Szydłowski. Napastnik Iskry nie dość, że zdołał wyłuskać piłkę, to jeszcze z zimną krwią wykorzystał pojedynek „oko w oko” z Maciejem Wnętrzakiem. Niby gospodarze szybko chcieli odrobić nieoczekiwaną stratę, ale to A. Szydłowski mógł po raz wtóry wpisać się na listę strzelców. Po jego główce piłka nieznacznie minęła poprzeczkę. Rychło jednak do remisu doprowadził idealnym trafieniem z rzutu wolnego Krystian Papatanasiu. Piłka wpadła tuż przy słupku bramki, a strzegący jej golkiper interweniując zatrzymał się na jej konstrukcji. Równie precyzyjnym, płaskim uderzeniem ze sporej odległości błysnął wnet M. Marek, rehabilitując się za sprokurowanie gola na wstępie meczu. Okres dobrej gry bielszczanie ukoronowali trzecim golem po składnej, zespołowej akcji. Futbolówka krążyła między nimi w takim tempie, że Andrzej Maślorz bez trudu doszedł do sytuacji sam na sam z bramkarzem. Ten został jeszcze wielokrotnie wystawiony na próbę w drugiej połowie. Gospodarze dochodzili do wybornych sytuacji z jeszcze większą swobodą, ale już z wykończeniem ich było źle. Dwukrotnie nie popisał się pod bramką Iskry Mateusz Żyła. Dobrą szansę zmarnował Dawid Ogrocki, a Bartosz Woźniak nie wykorzystał rzutu karnego. Lepszym w tym pojedynku okazał się golkiper przyjezdnych. Brak skuteczności był ewidentnym mankamentem w grze „biało-zielonych”. Za to pochwalić ich można za dobrą organizację gry i umiejętność płynnego przejścia z defensywy do ataku.

TP

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież