Akademia FC obroniła tytuł

piątek, 18 maja 2012 21:51

Drukuj

Akademia FC Pniewy wygrała 8:4 trzeci mecz finałowy z Wisłą Krakbet Kraków i już dziś świętuje zdobycie kolejnego tytułu. To trzecie z rzędu mistrzostwo „akademików”. W ostatnim meczu o mistrzostwo emocji nie brakowało. Grająca z bagażem dwóch finałowych porażek Wisła od początku atakowała, ale pierwsza połowa układała się po myśli gospodarzy. Niespełna 90 sekund od rozpoczęcia spotkania bramkę po podaniu Bartosza Łeszyka zdobył Dariusz Pieczyński.
Wiślacy byli dłużej w posiadaniu piłki, ale coraz słabiej radzili sobie z presją. W krótkim czasie skompletowali 5 fauli i w równie krótkim czasie gubili kolejne bramki. Najpierw piłkę do siatki posłał Mateusz Mika. Futbolówki dotknął jeszcze - ale nie zdołał wybić - Andrzej Szłapa. Trzeciego i czwartego gola dla Akademii zdobył Daniel Lebiedziński. Mimo tego, że zawodnicy „Białej Gwiazdy” często zagrażali bramce Macieja Foltyna, na przerwę schodzili z zerowym dorobkiem bramkowym.
Kiedy po wznowieniu gry Łukasz Pieczyński pokonał Bartłomieja Nawrata i kibice w pniewskiej hali ze spokojem czekali już na mistrzowską fetę, wydarzyło się to, co w futsalu lubimy najbardziej - nagły zwrot akcji. Na boisku w bramkarskiej koszulce pojawił się wreszcie Douglas i po sprawnie przeprowadzonej akcji Błażej Korczyński zdobył pierwszą bramkę dla Wisły. Autorem kolejnych był Krzysztof Kusia. Najpierw dobijał piłkę wybitą przez Foltyna po strzale Romana Wachuli, potem wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką przez Frane Despotovica. Pięć minut przed końcem spotkania Douglas zdobył kontaktowego gola.
Na domiar złego Despotović za faul otrzymał drugą żółtą kartkę i zawodnicy Klaudiusza Hirscha musieli grać w osłabieniu. Fani pniewskiej drużyny odstawili z powrotem szampany do lodówek i z niepokojem śledzili wydarzenia na boisku. Ale Fortuna znowu zaczęła sprzyjać obrońcom tytułu. Najpierw z dystansu do pustej bramki trafił Lebiedziński, chwilę później rekord odległości pobił golkiper Akademii, który po interwencji wykopał piłkę tak celnie, że ponownie wylądowała ona w pustej siatce.
Przed końcem spotkania Douglas faulował w polu karnym i z szansy na podwyższenie wyniku skorzystał Lebiedziński. Kilkadziesiąt sekund później gospodarze mogli świętować.
- Nie przegraliśmy w play-offach żadnego spotkania, to pokazuje w jakiej jesteśmy formie - mówił po meczu strzelec czterech bramek.

- Nikt się nie spodziewał, że przy prowadzeniu 5-0 ten mecz nabierze takiej dramaturgii, ale Wisła to klasowy przeciwnik - komplementował rywali Dariusz Pieczyński - Postanowiliśmy odpowiedzieć na bramki Wisły. Znaliśmy swój potencjał, wiedzieliśmy, że jesteśmy do tych play-offów świetnie przygotowani.

Akademia FC Pniewy została złotym medalistą mistrzostw Polski, srebro przypadło Wiśle Krakbet Kraków. Obu drużynom gratuluje osiągnięć w sezonie 2011/2012 cała ekipa Rekordu Bielsko-Biała. O brązowe krążki walczą jeszcze, właśnie bielski Rekord i Gatta Active Zduńśka Wola, a ciąg dalszy tej rywalizacji od stanu 1 – 1 w meczach, już w sobotę o 18-ej.

Źródło: futsalekstraklasa.pl/własne