Wielka czwórka, albo o mistrzostwo…środka tabeli

wtorek, 24 kwietnia 2012 14:40

Długość bielsko-chorzowskiej rywalizacji można przyrównać do południowoamerykańskiej telenoweli, tyle że w przypadku aktorów środowego widowiska wysoka jakość jest gwarantowana.

Może nie wszystkie z czterech potyczek w pierwszej rundzie play-off’u stały na wysokim poziomie sportowym. Zapewne nie każda zaspokoiła potrzebę doznań koneserów futsalu. Ale też żadna nie zanudziła swoim przebiegiem obserwatorów. Już sam fakt, że trzy z tych spotkań kończyło się rezultatem 3:2, wiele mówi. Dla obu zespołów w środowy wieczór (godz. 19:00) stawka jest jasna – wszystko, albo nic. Wygrany już w najbliższy weekend przystąpi do zmagań półfinałowych. Przegranemu zostanie gra o „mistrzostwo strefy górnej stanów średnich”, że odwołamy się do rzecznej terminologii. Środowe starcie będzie konfrontacją mocno poturbowanych i przetrzebionych personalnie ekip. Cena za awans, bez względu czyim będzie udziałem, jest niemała. W porównaniu z niedzielnymi zawodami nadmiar kartek wyklucza z jutrzejszego meczu: Damiana Wojtasa, Tomasza Rabczaka, Mirosława Miozgę i Sebastiana Wojciechowskiego. Ze względu na kontuzje pod znakiem zapytania stoi udział w spotkaniu: Tomasza Dury i Radka Polaška. Tylko z wymienionych graczy można złożyć całkiem obiecujący team. Ci, którzy pozostali na placu boju muszą udźwignąć presję rangi meczu i wytrzymać jego trudy kondycyjnie. Ani jedno, ani drugie nie będzie łatwe. Ale czy ktoś obiecywał, że tak właśnie będzie?  Obie drużyny pokazały w trakcie swojej rywalizacji, iż atut własnego boiska jest pojęciem względnym. Jednakże „rekordzistom” niewątpliwie byłoby lżej czując wsparcie bielskiej publiczności zgromadzonej na trybunach hali przy Startowej. W Ich imieniu – zapraszamy!

TP