Wyszukiwarka



Strona główna » Młodzież Rekordu

Bogatsi o jesienne doświadczenie

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Od wyjazdowych potyczek w Jastrzębiu-Zdroju oraz w Wapienicy rozpoczną wiosenne zmagania drużyny juniorów Rekordu.

Podopieczni trenera Wojciecha Gumoli przystępują do rundy rewanżowej z dziewiątej pozycji w tabeli Śląskiej Ligi Juniorów. Ich koledzy prowadzeni przez Jarosława Krzystolika z dwunastopunktową przewaga prowadzą w Lidze Okręgowej. Pierwsi z wymienionych w niedzielę na wyjeździe zmierzą się z jastrzębskim MOSi-R-em, drudzy w tydzień później zagrają o pierwsze punkty tej wiosny z Zaporą Wapienica. Nie tylko o ligowym starcie mówią obaj szkoleniowcy „biało-zielonych” juniorów. – Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że obaj z Jarkiem w zimowej przerwie wykonaliśmy wszystko najlepiej jak potrafiliśmy. Zrobiliśmy wszystko co było możliwe, aby optymalnie przygotować chłopaków – dobitnie podkreśla W. Gumola. – Sam jestem bogatszy o ponad półroczne doświadczenie wspólnej pracy z chłopakami. Wówczas byłem „nowy”, ale z mądrością nabytą przez ten czas przystępujemy do drugiej rundy rozgrywek. Całość przygotowań przebiegł planowo i obaj jesteśmy z nich zadowoleni. Na pewno poprawiła się jakość naszej gry. Wygląda to o wiele lepiej, niż przed letnią inauguracją, aczkolwiek mankamenty wciąż się przytrafiają. Wszyscy pracujemy nad ich wyeliminowaniem. Chcemy na wiosnę wypaść jak najlepiej. Wracając do samych przygotowań, to trzeba zaznaczyć, że przebiegały trochę dwutorowo. Chcieliśmy, aby chłopcy osiągnęli możliwie najlepszą formę na start w lidze oraz niemal równolegle rozgrywane Młodzieżowe Mistrzostwa Polski U-18 w futsalu. Marzy mi się rozpocząć zmagania ligowe od zdobycia trzech punktów w Jastrzębiu i przywiezieniu tydzień później z mistrzostw w Łęczycy medalu! Czeka nas bardzo ciężka liga, co wynika m.in. z mocno napiętego terminarza. Może się jednak tak zdarzyć, i tego bardzo bym chciał, aby zagwarantować sobie utrzymanie w Śląskiej Lidze już po sześciu kolejkach. Zdobyć w tych meczach np. dwanaście punktów pomogłoby szybko osiągnąć nasz cel. Równocześnie liczę na zachowanie naszej pozycji w Lidze Okręgowej – nie skrywa trener zespołu Śląskiej Ligi Juniorów. – To jest nasze podstawowe założenie, nasz cel! – przyznaje J. Krzystolik. – Innym założeniem jest danie możliwości gry na Śląsku jak najszerszej grupie zawodników. Nie ma potrzeby przekonywać, że poziom gry w tamtej lidze jest wyższy, a z kolei pozycję startową  do rundy rewanżowej  w naszych rozgrywkach mamy dobrą. Będziemy się starać, żeby ekipy w obu ligach ze sobą współgrały, a chłopcy nadal rozwijali się piłkarsko. Jedyną przeszkodą, takim personalnym ograniczeniem, może być natłok meczów w terminarzu – zakłada szkoleniowiec zespołu z Ligi Okręgowej. – A wracając do drużyny z ligi śląskiej, to muszę przypomnieć, że praktycznie na dobre pożegnaliśmy się już z Alanem Czerwińskim i Michałem Markiem – mówi odnosząc się do personaliów W. Gumola. – Podobnie rzecz ma się z Michałem Bojdysem. Wszyscy trafili do czwartoligowego zespołu seniorów. Tym samym czeka nas ewolucyjna praca, cały proces polegający na zastąpieniu ich. Zwłaszcza w przypadku Michała Bojdysa może to być niełatwe zadanie, bo stanowił niemały procent wartości zespołu. Ale „umarł król, niech żyje król”. (śmiech) – Liczę, że ktoś pozytywnie mnie zaskoczy. Zresztą taka sytuacja miała miejsce już pod koniec pierwszej rundy sezonu. Początkowa grupa dwunastu, trzynastu „pewniaków” do gry rozrastała się. Dziś jest to kadra przynajmniej osiemnastu ludzi. W zasadzie na każdej pozycji dysponuję wartościowymi zmiennikami. Efektem tego powinny być punkty zdobywane w lidze. Już przebieg sparingów z seniorskimi drużynami z naszej „okręgówki” pokazał, że potrafimy podjąć z nimi walkę, a w kilku przypadkach wręcz zdominować – podsumowuje szkoleniowiec „rekordzistów”.

TP

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież