Wyszukiwarka



Strona główna » Futbol IV liga śląska

Dyscyplina, defensywa, Rekord i Mourinho

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

M. in. tych kilka wątków poruszyliśmy w rozmowie z  nowym szkoleniowcem bielskich futbolistów – Ireneuszem Kościelniakiem.

 

Spoglądając na Twoje dokonania na boiskach Ekstraklasy, kluby które reprezentowałeś, rzec można, że miałeś bardzo ciekawą karierę piłkarską?

Ireneusz Kościelniak: - Uważam że jako zawodnik spełniłem swoje marzenia. Na samym początku był to debiut w Ekstraklasie. Potem był  pierwszy Puchar i Superpuchar Polski, a następnie kilkanaście meczów w europejskich pucharach. Może „kariera”, to za duże słowo, ale przygoda piłkarska jaką miałem okazję przeżyć zostanie w mojej pamięci już na całe życie.

Który z momentów swojej futbolowej kariery wspominasz najmilej?

I.K.: - Bardzo miło wspominam zdobycie mojego pierwszego złotego medalu. Po meczu finałowym w barwach Amiki w Pucharze Polski, rozgrywanym na stadionie Lecha w Poznaniu, gdy zadzwonił mój Tata z gratulacjami przez chwilę nie mogłem ze wzruszenia nic powiedzieć. Dla zawodnika takie chwile są najpiękniejsze .

Skąd na finiszu tej kariery Skoczów i tamtejszy, wówczas trzecioligowy, Beskid oraz dość szybka decyzja o podjęciu się pracy trenerskiej?

I.K.: - Po „tułaczce” po całej Polsce jaką zafundowałem mojej Rodzinie  przyszedł czas na stabilizację, i tyle. Wybudowałem dom w Skoczowie, a jako że futbol jest moją ogromną pasją więc pomyślałem, że mogę jeszcze trochę pograć w barwach trzecioligowego Beskidu Skoczów. Przygoda ta trwała krótko, ponieważ bardzo szybko okazało się, że Beskid ma poważne problemy i wkrótce ogłosił upadłość. W tym samym czasie dostałem propozycję pracy w roli tzw. grającego trenera od działaczy KS Wisła Ustronianka. Dzisiaj już wiem, że tych funkcji nie da się pogodzić i bardzo szybko zająłem się wyłącznie prowadzeniem zespołu.

Wyniki Wisły Ustronianki na przestrzeni trzech lat Twojej pracy budzą uznanie?

I.K.: - Rezultaty Wisły Ustronianki na przełomie trzech lat pracy, w tym awans do czwartej ligi oraz dwukrotne zdobycie Pucharu Polski na szczeblu regionalnym, były nagrodą za ciężką pracę jaką włożyli przede wszystkim zawodnicy oraz ludzie, którzy są dla tego klubu bardzo oddani - Jan Pilch i Zbigniew Wuwer oraz Janusz Tyszkowski. Praca w tym Klubie i z tymi ludzmi była dla mnie czymś wyjątkowym. Moje metody szkoleniowe, dyscyplina oraz ogromne zaangażowanie drużyna zaakceptowała. Zaufała mi i przyjęła je bez wahania, a efekty przyszły już po pierwszym roku. W tym miejscu zaznaczyć pragnę, że awans nie był osiągnięty  przy pomocy„zaciężnej armii” zawodników, którzy w przeszłości grali na bardzo wysokim poziomie, ale w większości zawodnikami miejscowymi i bardzo młodymi. Oni wcześniej nie grali na poziomie czwartej ligi!

Wzorzec trenerski?

I.K.: - Miałem taką możliwość, że przez kilkanaście lat gry pracowałem z różnymi polskimi trenerami i tak naprawdę od każdego staram sie wybrać te najlepsze, pozytywne cechy, a negatywne, bo i takie również sie przytrafiały, szybko eliminować. Natomiast jeżeli chodzi już o wzór, to jest nim portugalski trener Jose Mourinho, którego cenię za profesjonalizm i mentalność. Za to jak myśli, to jak analizuje, jak motywuje wszystkich, którzy z nim pracują. Jestem również pod ogromnym wrażeniem szacunku jakim darzą go zawodnicy, a na to naprawdę trzeba sobie zasłużyć.

Rekord jako Klub i zespół „biało-zielonych” Twoimi oczami?

I.K.: - Rekord jest najlepiej zorganizowanym klubem w naszym regionie. Z racji faktu, iż sam jestem właścicielem Szkółki Piłkarskiej „Lukam” w Skoczowie, to często wzoruję się właśnie na Rekordzie. Komfort pracy w tym klubie, czy to zimą czy latem jest na najwyższym poziomie. Klub cały czas się rozwija i już pewnie od września bieżącego roku prowadzić będzie swoją Szkołę Mistrzostwa Sportowego w powstającym, nowym budynku. Jestem przekonany że kierunek, w którym podąża ten klub jest prawidłowy.

Jak bardzo zmieni się Rekord pod względem personalnym i taktycznym pod okiem trenera Ireneusz Kościelniaka?

I.K: - Rekord pod względem personalnym niewiele się zmieni. Być może pojawi się jeden, może dwóch  nowych zawodników? Wiem że szwankowała defensywa oraz ilość straconych bramek straconych, która była dużą „bolączką” zespołu. Jako trener, który grał kiedyś jako obrońca, od razu rozpocznę pracę z nastawieniem na linię defensywną i już od poniedziałkowego treningu pracować będziemy nad organizacją w strefach, z konkretnymi zadaniami i zgrywaniem formacji. Zaraz po treningu, na trzydziestominutowej odprawie multimedialnej, omówimy kilka najważniejszych aspektów dotyczących gry w obronie. Natomiast linie pomocy i ataku spisały się wyśmienicie, więc tutaj nastąpią tylko kosmetyczne zmiany. Jeżeli zaś chodzi o taktykę, to zawsze ustawiam zespół ofensywnie! Będę kładł ogromny nacisk na dyscyplinę oraz realizowanie nakreślonych przedmeczowych zadań, a w trakcie pomeczowej odprawy każdego zawodnika rozliczę ze jego obowiązków na boisku.

Jak będą przebiegać letnie przygotowania zespołu?

I.K.: - Potrenujemy do siódmego lipca, a następnie zawodnicy dostaną dwutygodniowe urlopy. Po ich upływie  przyśpieszamy z przygotowaniami i wtedy rozegramy m.in. cztery, pięć gier kontrolnych przygotowanych jeszcze pod okiem Mirka Szymury, któremu przy okazji bardzo dziękuje za dokonanie analizy zespołu i kilka cennych informacji. Mieliśmy okazję na ten temat porozmawiać.

Dziękuję za rozmowę.

I.K.: - Dziękuję.

Rozmawiał: Tadeusz Paluch

Komentarze

zmiana 2012-06-26 12:13
Wodzu czemu od razu wyrzucić? Zmiany są w każdym zespole. Jedni przychodzą inni ODCHODZĄ. I jest to prawda stara jak świat i często niezależna od wyników bo tylko głupcy nic nie zmieniają.
wódz 2012-06-26 11:35
Podobno wyrzuciliście kilku zawodników ...czemu nie wspominacie o tym...? W sumie wstyd ze po walce jaka stoczył każdy z zawodników , któregos mozna bylo wyrzucić !!!Wstyd!!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież