Wyszukiwarka



Strona główna » Futbol IV liga śląska

Na bakier ze skutecznością

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Przedostatni sprawdzian przed rundą wiosenną mają za sobą piłkarze Rekordu Bielsko-Biała. Na własnym boisku ze sztuczną nawierzchnią pokonali Iskrę Klecza Dolna 3:1, czytamy w relacji portalu super-nowa.pl.

Piłkarzom Rekordu Bielsko-Biała pozostał już tylko jeden test-mecz przed zbliżającą się wielkimi krokami rundą jesienną IV ligi. Będzie to spotkanie z Pasjonatem Dankowice w najbliższy weekend. W przedostatnim zaś sparingu bielszczanie zagrali z czwartoligową Iskrą Klecza Dolna i pokonali ją 3:1. Bramek mogło być jednak zdecydowanie więcej, ale podopieczni Mirosława Szymury razili nieskutecznością.

Złe miłego początki

Początek meczu przyniósł najwięcej emocji. Już pierwsza akcja gości przyniosła im powodzenie: po błędzie Michała Marka piłkę przejął Arkadiusz Szydłowski i nie miał problemów z pokonaniem Macieja Wnętrzaka. – Po stracie bramki na początku spotkania przypomniały mi się nasze ligowe mecze, gdy słabsi rywale przeprowadzali jedną akcję i od razu padał gol. Po czymś takim dużo trudniej jest grać i strzelać gole, wkrada się zdenerwowanie a to nie jest pomocne – mówił trener Rekordu Mirosław Szymura. „Rekordziści” od razu rzucili się do odrabiania strat i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 15. minucie wyrównującego gola zdobył Krystian Papatanasiu, który z rzutu wolnego wykonywanego w okolicach linii bocznej boiska kompletnie zaskoczył bramkarza Iskry. Trzy minuty później było już 2:1 dla Rekordu, a za swój błąd z drugiej minuty spotkania zrehabilitował się Michał Marek. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy piękną zespołową akcję wykończył Andrzej Maślorz.

Zaczynają z wysokiego „P”

W drugiej połowie nie padł ani jeden gol, ale sytuacji na zdobycie bramki było sporo. Dwie świetne szanse zmarnował Mateusz Żyła, a jedną Dawid Ogrocki. Nie popisał się także Bartosz Woźniak, który nie zdołał wykorzystać rzutu karnego. Wynik nie uległ zmianie i choć bielszczan warto pochwalić za dobry mecz, to po raz kolejny w tym sezonie należy ich skarcić za skuteczność. – Ogólnie z dyspozycji drużyny jesteśmy z Tomkiem Dulebą (drugi trener Rekordu) zadowoleni. Martwi jedynie ta nieskuteczność, z którą borykamy się już od dłuższego czasu – mówił M. Szymura. Czasu na poprawę nie jest już jednak dużo, bo przed „rekordzistami” ostatni sparing przed powrotem na ligowe boiska a później inauguracja rundy wiosennej. – Od razu zaczynamy z dużego „C”, a może należałoby powiedzieć z dużego „P”, bo gramy z rezerwami Podbeskidzia – uśmiecha się trener Rekordu. O takim wyniku jak na jesień (7:2 dla biało-zielonych) kibice drużyny z Cygańskiego Lasu mogą chyba jedynie pomarzyć, ale zwycięstwo wicelidera IV ligi jest jak najbardziej realne.

Autor: Maurycy Marek


Foto: super-nowa.pl

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież