Wyszukiwarka



Strona główna » Futbol IV liga śląska

Według spodziewanego scenariusza

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Dokładnie wg przypuszczeń Mirosława Szymury, szkoleniowca bielskich czwartoligowców, przebiegał mecz w Czechowicach-Dziedzicach.

 

- Tak właśnie wyobrażałem sobie scenariusz naszego meczu z MRKS-em – komentuje trener piłkarzy Rekordu. – Przyszło nam zagrać w trudnych warunkach pogodowych i boiskowych, ale z tych opinii, które do mnie dotarły, w sobotę było jeszcze gorzej z grą w futbol. Wpierw musieliśmy się przyzwyczaić do nawierzchni czechowickiego boiska, stąd spora nerwowość. Nie układało się to najlepiej w naszym wykonaniu, bo chcieliśmy prowadzić akcje w ofensywie zbyt „koronkowo”. Dopiero z upływem czasu zmieniliśmy sposób gry, operując długą piłką kierowaną na tzw. wolne pole. Jeszcze w pierwszej części nie przyniosło to rezultatu, ale po przerwie i ładnej akcji Dawida Ogrockiego do bramki trafił Bartek Woźniak. Później dość szczęśliwie, aczkolwiek zasłużenie, swojego gola zdobył Mateusz Żyła. Dopiero od tego momentu można mówić, że mecz nam się ułożył pomyślnie. Drobne pretensje mogę mieć o to, że nie zdołaliśmy mimo kilku okazji podwyższyć prowadzenia. Zbyt dużo było w naszej ofensywie fantazji. Tymczasem w pełni zrehabilitował się za wpuszczonego gola na 0:2 bramkarz gospodarzy. Obronił kilka piłek w niemal beznadziejnych dla siebie okolicznościach. Za to my daliśmy się w końcówce „wykazać” naszemu golkiperowi – Maćkowi Wnętrzakowi. MRKS miał zimą i ma nadal swoje kłopoty, co nie umniejsza miary naszego zasłużonego zwycięstwa. Biorąc pod uwagę niedługi czas wspólnej pracy z trenerem Tomkiem Dulebą i seniorami Rekordu, są to nasze pierwsze punkty zdobyte kosztem czechowickiej drużyny! – podkreśla M. Szymura.

TP

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież