Wyszukiwarka



Strona główna » Futbol IV liga śląska

Rekord B-B – Górnik Wesoła 1:3

Uwaga, otwiera nowe okno. PDFDrukujEmail

Czołowe ekipy obu grup IV ligi śląskiej wyznaczyły sobie sparingowe spotkanie w Cygańskim Lesie.

Rekord Bielsko-Biała – Górnik Wesoła 1:3 (0:1)

0:1 Wasilewski (27 min.)

0:2 Brzozowski (52 min.)

1:2 Jaroś (60 min., z rzutu wolnego)

1:3 Haftkowski (87 min.)

Rekord: Wnętrzak – Kasprzycki, Bojdys, Profic, Waliczek, Ogrocki, Papatanasiu, Czerwiński, Żyła, Woźniak, Koczur oraz Juraszek, Kurowski, Kania, Suchowski, Sierota, Jaroś, Marek, Maślorz

Sporo walki, a momentami wręcz agresji w grze przeciwstawili bielszczanom gracze lidera grupy I-ej. Imponujący warunkami fizycznymi oraz bogatsi w ligowe doświadczenie piłkarze z Wesołej zmusili gospodarzy do większej koncentracji na działaniach obronnych, niż grze do przodu. Będący pod presją miejscowi różnie radzili sobie z naporem podopiecznych Radosława Gabigi. Raz to gubili futbolówkę w walce bark w bark, a w innych przypadkach niepotrzebnie wdawali się w słowne utarczki. Wystarczyła jedna pomyłka w środkowej strefie Dawida Ogrockiego, a w wybornej sytuacji znalazł się Paweł Wasilewski. Brat reprezentacyjnego futbolisty mocno przymierzył w krótki róg bramki, zdobywając inauguracyjnego gola. Równie dobrej okazji bramkowej nie wykorzystał Koulaty Thiam. Jego uderzenie z niewielkiej odległości obronił Maciej Wnętrzak. Druga część zaczęła się dla „rekordzistów” także niepomyślnie. I w tym przypadku gol dla gości był wynikiem straty panowania nad piłką w środku pola gry. Po błyskawicznej kontrze celnie do bramki uderzył Michał Brzozowski. Na dwubramkowe prowadzenie przyjezdnych odpowiedział dopiero Kamil Jaroś, który perfekcyjnie wykonał rzut wolny z ok. 20-stu metrów. Nieco później do wyrównania mógł doprowadzić Mateusz Żyła. Niestety piłka po jego strzale z kilku metrów minęła słupek bramki. Po tej akcji tempo gry spadło na kilkanaście minut, ale już końcówka znów przyniosła dużą dawkę emocji. Świetnej okazji nie wykorzystał u bielszczan Michał Marek, a jeszcze lepszą zmarnował P. Wasilewski po drugiej stronie. Wynik spotkania ustalił Michał Haftkowski. Trzeci gol „górników” znów okazał się efektem bardziej rażącego błędu w organizacji bielszczan w defensywie, aniżeli składnej, wypracowanej akcji gości. Nie wdając się w ocenę poziomu, który i tak należy ocenić jako całkiem przyzwoity, warto podkreślić za szkoleniowcami obu ekip, że był to bardzo cenny sparing.

TP

źródło: Tygodnik Echo

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby Twój komentarz pojawił się od razu,
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji

Kod antysapmowy
Odśwież