poniedziałek, 24 października 2011 11:57
Tak mówi w komentarzu do sobotniego meczu bielskich czwartoligowców w Ornontowicach jeden z dwóch szkoleniowców Rekordu – Tomasz Duleba.- Trochę żal i uczucie niedosytu po szybko utraconym golu, po uprzednim objęciu prowadzenia w konfrontacji z Gwarkiem. Samo trafienie - z gatunku „stadiony świata”, ale szkoda okoliczności tej straty. Zbyt krótkie wybicie piłki w obronie, nieco przypadku i zakończyło się podziałem punktów. Trzeba jednak pamiętać, że w drugiej połowie, przy obustronnie otwartej grze, w dwóch przypadkach z opresji ratował nas w bramce Krzysiek Michałowski. Jeszcze nie spoglądamy w tabelę, zwłaszcza że czekają nas jeszcze trzy spotkania. Najważniejsze jest to najbliższe z Naprzodem Rydułtowy. W ostatnim meczu rydułtowianie zremisowali z GKS-em Jastrzębie, a wcześniej wywieźli trzy punkty z Bojszów. Mimo szacunku dla ekipy Naprzody czekamy na wreszcie bardzo dobry występ przed własną publiką, taki jakiego dotąd nam brakuje. Tyle, że w bieżącym sezonie każdy może zdobyć punkty kosztem nawet zespołów z czołówki. Wszystko jest możliwe, nie ma łatwych rywali. Tym bardziej zależy nam na udanym, skutecznym finiszu. Musimy zrobić wszystko, aby ukończyć jesień z jak najlepszym dorobkiem.
TP
« poprzednia | następna » |
---|
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji