Beskidy Futsal Cup – dzień II

To drugi dzień rywalizacji w bielskim turnieju. Składy, bramki i spotkania – to wszystko znajdziecie poniżej.

(grupa A) Marwit Toruń – Uragan Iwano-Frankowsk 2:8 (0:3)

0:1 Carlinhos (8 min.)

0:2 Sergao (12 min.)

0:3 Szoturma (14 min.)

1:3 Diemiszew (23 min.)

1:4 Waljenko (24 min.)

1:5 Sergao (35 min.)

1:6 Korolyszyn (36 min.)

1:7 Sobalczyk (40 min.)

2:8 Korolyszyn (40 min.)

Marwit: Słowiński (Wasylczenko) – Maciąg, Sobalczyk, Krawczyk, Sobanski, Kieper,  Citko, Morozow, Diemiszew, Szczepaniak, Łoś, Kończalski

Uragan: Cypun – Simka, Kondratiw, Tmenow, Waljenko, Cwielich, Szoturma, Korolyszyn, Kordoba, Sergao, Biro Jade, Carlinhos, Mucado

To było już trzecie spotkanie kontrolne dla tych ekip na przestrzeni tygodnia. Z najważniejszej z potyczek obronną ręką wyszli mistrzowie Ukrainy. Początek meczu łudząco przypominał inauguracyjne starcie zespołu zza wschodniej granicy. Również dalsze minuty były „lustrzanym odbiciem” potyczki z chorzowianami. Znów tzw. technika użytkowa oraz konsekwencja w grze ofensywnej były po stronie podopiecznych Siergieja Gupalenki. Tym samym mistrzowie Ukrainy zapewnili sobie udział w niedzielnym finale turnieju.

foto. Paweł Mruczek

(grupa B) Rekord Bielsko-Biała – Makroteam Żylina 6:3 (3:0)

1:0 Palrczyk (16 min.)

2:0 Budniak (17 min.)

3:0 Łysoń (18 min.)

4:0 Polasek (21 min.)

4:1 Papajcik (30 min.)

5:1 Bubec (33 min.)

6:1 Polasek (36 min.)

6:2 Riska (37 min.)

6:3 Bezak (38 min.)

Rekord: Zając - Szymura, Machura, Janovsky, Polasek, Łysoń, Palarczyk, Budniak, Bubec, Kaiser, Dura

Makroteam: Zbytek  (Stiepanec) - Papeż, Pagac, Papajcik, Żucha, Bezak, Marusinec, Riska, Michalek

Bielszczanie nie wykorzystali szansy do objęcia pewnego prowadzenia w grupie, zwłaszcza w kontekście wczorajszego remisu z Ukraińcami. Efektowna gra,ale nikły zysk bramkowy - tak można określic, "postawę" bielszczan - w komentarzu do konfrontacji z zespołem z Żyliny.. Dobra -postawa gospodarzy przy tzw. stałych fragmentach to jedno, dwa to nieźle egzekwowane rzuty rożne i wolne, ale trzy, to brak skupienia w grze defensywnej Rekordu. I dlatego właśnie  wynik meczu brzmi tak, a nie inaczej.

TP

foto. Paweł Mruczek