Rekord przerwał serię lidera

wtorek, 04 października 2011 15:06

Drukuj

Jeszcze o niedzielnym meczu Ekstraklasy PLF Rekordu z Gattą Acticve czytamy za portalem super-nowa.pl i oglądamy za comtv.pl.

W 3. kolejce ekstraklasy futsalu Rekord Bielsko-Biała podejmował w hali w Cygańskim Lesie lidera rozgrywek – rewelacyjnego beniaminka Gattę Active Zduńska Wola. Po pasjonujących 40 minutach Rekord i Gatta podzieliły się punktami.

Cały mecz to popis wzorowego dopingu kibiców Rekordu i fanów gości ze Zduńskiej Woli. – Muszę przyznać, że to dzięki naszym kibicom jeszcze nie przegraliśmy. Dopingują nas do samego końca, dlatego nawet, gdy nie mamy już sił, wydobywamy ostatnie rezerwy, bo wiemy, że gramy dla nich – chwalił bielskich fanów Paweł Machura. Na boisku niewielką przewagę na początku spotkania mieli gospodarze i udało im się udokumentować ją bramką z rzutu wolnego Jana Janovskiego. Strata gola mobilizująco wpłynęła na przyjezdnych, którzy przejęli inicjatywę na boisku i kilkakrotnie poważnie zagrozili bramce strzeżonej przez Witolda Zająca. Wreszcie w 13. minucie po ogromnym zamieszaniu pod bramką gospodarzy Michał Szymczak wpakował piłkę do bramki i wyrównał stan spotkania na 1:1. Cztery minuty później po indywidualnej akcji Wojciecha Łysonia Rekord znów mógł wyjść na prowadzenie, ale bielski zawodnik trafił w słupek. Chwilę później Tomasz Dura znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, ale miał zbyt mało miejsca i trafił wprost w niego. W 18. minucie T. Dura był już skuteczniejszy i po świetnym podaniu Pawła Budniaka wyprowadził  gospodarzy na prowadzenie. Minutę później znów był remis, a na listę strzelców pięknym strzałem z ostrego kąta wpisał się Michał Marciniak.

Porywająca walka do końca

Druga połowa spotkania rozpoczęła się od ataku Gatty i już pierwsza akcja ofensywna dała gościom prowadzenie: strzał M. Marciniaka odbił się od słupka, ale dobitka znalazła się już w siatce i Rekord po raz pierwszy w tym spotkaniu musiał odrabiać straty. W 25. minucie centymetry dzieliły bielszczan od wyrównania, kiedy to najpierw strzał W. Łysonia, a później P. Budniaka, obrońcy Gatty wybijali z linii bramkowej. Na 10 minut przed końcem spotkania znów dał o sobie znać M. Marciniak, który mocnym strzałem próbował zaskoczyć W. Zająca. Na szczęście bielski bramkarz sparował piłkę na poprzeczkę. Rekord ambitnie walczył o bramkę wyrównującą i w 35. minucie wreszcie dopiął swego: sam przed Sebastianem Bielichowskim znalazł się Łukasz Mentel i strzałem w górny róg bramki ustalił wynik spotkania na 3:3. – Spodziewaliśmy się po rywalu lepszej gry, ale niestety my też zawiedliśmy. Mieliśmy kilka sytuacji, które powinniśmy wykorzystać, ale tego nie zrobiliśmy. Tak, jak remis z Wisłą uznaliśmy za zwycięstwo, tak 3:3 z Gattą to nasza porażka – mówił Paweł Machura. – Trudny teren i groźny przeciwnik, ale my się go nie przestraszyliśmy. Cieszę się z moich bramek, ale trochę szkoda, że nie udało nam się wygrać – komentował spotkanie Michał Marciniak. Zarówno Gatta jak i Rekord jeszcze nie przegrały, natomiast bielszczanie są pierwszym zespołem, który urwał punkty rewelacyjnemu beniaminkowi. Za tydzień Rekordziści o zwycięstwo powalczą w Toruniu z drugim beniaminkiem – Marwitem.

Autor: Maurycy Marek

Relacja spotkania na comtv.pl