piątek, 17 lutego 2012 13:40
Sam nie spędził w czwartek na boisku zbyt wielu czasu, ale nie przeszkodziło mu to w ustaleniu wyniku spotkania tyskiego GKS-u z Rekordem. Do czwartkowego meczu wracamy w komentarzu Piotra Bubca.
- Kontrolowaliśmy przebieg spotkania przez cały czas jego trwania. Już w pierwszej części stwarzaliśmy sytuacje podbramkowe, ale nie trafialiśmy do siatki. Zawodziła skuteczność. Po przerwie było znacznie lepiej. Padły trzy gole, ale mogło być ich więcej. Sam Jacek Włoch mógł przynajmniej dwa razy wpisać się na listę strzelców. Można powiedzieć, że z upływem czasu wszystko ułożyło się po naszej myśli. A, że strzelaliśmy gole w dziwnych czasami okolicznościach? To nie jest ważne w jaki sposób piłka wpadnie do bramki, ważne aby wpadła! Nie sądzę, żeby tyszanie mieli większe problemy po tej porażce z utrzymaniem się w lidze. By może nie zdołają załapać się do ósemki, ale po wzmocnieniach zawodnikami z FC Siemianowice Śląskie powinni sobie poradzić w „dolnej” grupie. W pozostałych meczach tej kolejki nie przewiduję niespodzianek. Wisła pewnie poradzi sobie z Gattą, a Akademia FC z Pogonią, choć w tym przypadku z naszej perspektywy korzystniejszy byłby np. remis.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|
w przeciwnym wypadku będzie wymagał moderacji