niedziela, 12 lutego 2012 18:40
To była potyczka zespołów z dwóch biegunów ligowej tabeli.
Rekord Bielsko-Biała – TPH Polkowice 7:0 (3:0)
1:0 Wojtas (4 min.)
2:0 Mentel (15 min.)
3:0 Bubec (17 min.)
4:0 Janovsky (21 min.)
5:0 Włoch (28 min.)
6:0 Włoch (28 min.)
7:0 Machura (29 min., z rzutu wolnego)
Rekord: Zając – Szymura, Łysoń, Mentel, Janovsky, Wojtas, Machura, Bubec, Dura; Włoch, Palarczyk
Ta różnica na boisku była momentami, aż nadto widoczna. Mając mnóstwo swobody i przestrzeni do prowadzenia gry bielszczanie z dość dużą łatwością przedzierali się pod bramkę wpierw Grzegorza Dudy, a po przerwie Wojciecha Wójtowicza. Prowadzenie miejscowym dał Damian Wojtas, który idealnie wykorzystał świetne, prostopadłe dogranie Pawła Machury. Przez kolejnych kilka minut trwała kanonada strzelecka gospodarzy, ale dopiero potężne uderzenie Łukasza Mentla przyniosło gola na 2:0. Na różne sposoby bielszczanie forsowali szyki obronne polkowiczan, stąd np. trzecie trafienie było efektem dobrze rozegranego stałego fragmentu. Na otwarcie drugiej części sytuację sam na sam z bramkarzem pewnie wykorzystał „Honza” Janovsky. Od tego momentu jedyną otwartą kwestią pozostawały rozmiary wygranej „biało-zielonych”. Dwa trafienia w krótkim odstępie czasu dorzucił dobrze dysponowany strzelecko Jacek Włoch, a dzieła dopełnił uderzeniem bezpośrednio z rzutu wolnego P. Machura. Kilka niezłych okazji mieli także przyjezdni, ale po strzałach Alberta Muzei oraz Łukasza Ostrowskiego piłce stawali na przeszkodzie obrońcy lub golkiper Rekordu. Z kolei Paweł Woźniak przymierzył w 27. minucie w słupek bramki Witolda Zająca. Pewni swoich poczynań gracze Andrei Bucciola w końcówce meczu bez większego ryzyka podjęli grę z „lotnym” bramkarzem, ale już bez bramkowego efektu. Wygrana „rekordzistów” nie była tak efektowna jak jesienne 9:0 w Polkowicach, ale niemniej przekonywująca.
TP
![]()
przejdź do galerii
fot. Paweł Mruczek
| « poprzednia | następna » |
|---|
Komentarze