czwartek, 25 sierpnia 2011 20:06
Po dobrych wynikach w turniejach w Bielsku-Białej i we Lwowie, "rekordziści" doznali niespodziewanej porażki.
Rekord Bielsko-Biała - Clearex Chorzów 1:3 (0:2)
0:1 Grecz (9 min.)
0:2 Gaweł (18 min.)
0:3 Krzywka (33 min.)
1:3 Dura (37 min.)
Rekord: Zając (Brzenk, Kurowski) - Palrczyk, Włoch, Wojtas, Dura; Mentel, Bubec, Polasek, Kaiser; Janovsky, Budniak, Łysoń, Szymura
Czy to trudy poprzednich, turniejowych zmagań, czy też zmęczenie po podróży z Ukrainy, czy też wreszcie nieco niewłaściwe podejście do sparingu, a może eksperymentalne w ustawieniu? Co było przyczyną przegranej bielszczan? Prostej odpowiedzi na na te pytania nie ma. To, że przewaga gospodarzy oraz liczne okazje bramkowe "biało-zielonych" były poza dyskusją, ale to chorzowianie wykazali się blisko stuprocentową skutecznością. Spora w tym zasługa strzegącego bramki Cleareksu Tomasza Ulfika, który w pierwszej części nie pomylił się ani razu. Nie inaczej kształtował się obraz spotkania po przerwie. Gospodarze praktycznie w każdej akcji byli spóźnieni o tzw. jedno tempo. Stąd już trzybramkowe prowadzenie przyjezdnych i spory rejestr zmarnowanych okazji "rekordzistów". Lepiej jednak przyjąĆ kubeł zimnej wody już teraz, niż przeżyĆ podobne rozczarowanie w lidze. Natomiast chorzowskiej młodzieży należy się uznanie za ambicję i podejście mentalne do meczu.
TP
| « poprzednia | następna » |
|---|