poniedziałek, 24 października 2011 12:25
Wprawdzie sam nie wpisał się na listę strzelców w spotkaniu z TPH, ale za to dwukrotnie asystował przy golach bielskich futsalowców. Do meczu 5. kolejki Ekstraklasy PLF wraca Damian Wojtas, gracz „rekordzistów”.
- Wpierw udało się celnym podaniem obsłużyć Tomka Durę, a potem już przy rzucie wolnym chyba nieco wtrąciłem się Tomkowi przy egzekucji rzutu wolnego. Sam szykował się do uderzenia, ale ja dostrzegłem wychodzącego na pozycję Pawła Budniaka, który ustalił wynik tego jednostronnego widowiska. Przyznam, iż od niepamiętnych czasów zagraliśmy z taką mądrością taktyczną jak w Polkowicach. Wykorzystaliśmy fakt, że miejscowa hala jest bardzo przestrzenna. Byliśmy szeroko ustawieni. Chcąc przejąć od nas piłkę polkowiczanie musieli sporo za nami biegać, a to z kolei ułatwiało nam kontrowanie. Sami gracze TPH uprościli nam zadanie samobójczym trafieniem. Przyznam, że takiego gola jeszcze w swojej karierze nie widziałem. Prowadzenie umożliwiło nam kontrolę gry, szybkie operowanie piłką, tudzież ucieczki do przodu Pawła Budniaka i Tomka Dury, zwłaszcza że miejscowi próbowali tzw. wysokiego pressingu. Sumując pierwszą część powiem, ze zagraliśmy taktycznie i z pomysłem. Przy naszym prowadzeniu 7:0 było już praktycznie „po zawodach”. Z innych spotkań? Osobiście oglądałem potyczkę siemianowiczan z Marwitem i przyznam, że torunianie zasłużenie wygrali. Niespodzianką dla wszystkich jest remis Akademii FC Pniewy z Cleareksem. W Pniewach mogą się tylko cieszyć z wprowadzenia formuły play-off w bieżących rozgrywkach, bo przy poprzednim regulaminie i stratach jakie mają do liderów, mogliby zapomnieć o walce o najwyższe laury. A tak pozostają w grze. Nie widziałem samego spotkania, ale słyszałem, że Wisła Krakbet „urwała się ze stryczka” w konfrontacji z chojniczanami. Wyniki pozostałych meczów uznałbym za raczej planowane.
Na marginesie, zamieszczamy krótką w treści ciekawostkę dla statystyków. Równie imponująca w rozmiarach wygrana bielszczan miała miejsce w pierwszoligowych rozgrywkach sezonu 2000/2001. „Rekordziści” ograli wówczas na własnym parkiecie sosnowiecki Irex 10:1. Dla odmiany w jeszcze wyższym stosunku „biało-zieloni” polegli w sezonie 1997/1998, kiedy ulegli 3:19 w wyjazdowej potyczce z Cuprum, w …Polkowicach.
TP/J.Sz.
| « poprzednia | następna » |
|---|